Strona główna » Blaski i cienie bloga

Blaski i cienie bloga

przez dar_wro

Wbrew pogłoskom rozsiewanym na DFV, nie zatrzasnąłem się w szafie.  Ani sam, ani z kilkoma innymi osobami. Nie byłem również w Albanii. Zachodzi natomiast duże prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że w Albanii był Andrzej2 vel amaśka. Nie jest również prawdą, że mogłem się struć kanapką, która mi podmieniła akua. Jak również  stanowczo zaprzeczam, że akua to alter ego F-LEXa.

O czym tu by napisać? Chyba o doniesieniach z sądu tarnowskiego dotyczących odpowiedzialności blogera za komentarze umieszczane przez osoby trzecie na blogu.
Nie znam faktów z tej konkretnej  sprawy, ale mogę odnieść się do przepisów prawa, a dokładnie do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. W końcu większość fotografów ma swoje strony lub blogi, gdzie inne osoby mogą pisać swoje komentarze. Warto więc skreślić kilka słów. Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy istnieje w Polsce prawny obowiązek moderowania wpisów?  Otóż takiego obowiązku nie ma. Art. 15. Przywołanej ustawy stanowi, że podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa w art. 12-14. Niby proste, ale jak widać nie dla wszystkich. Artykułem 15-tym musiał zajmować się m.in. lubelski Sąd Apelacyjny (sygn. akt I ACa 544/10), który potwierdził, że usługodawca nie ma obowiązku monitorowania sieci, co więcej nie ma też obowiązku podejmowania kroków w celu wdrożenia oprogramowania monitorującego. To samo stwierdził Sąd Najwyższy pisząc w uzasadnieniu (sygn. akt IV CSK 665/2010), że usługodawca nie jest obowiązany do kontroli treści wypowiedzi umieszczanych przez internautów na forum dyskusyjnym. Oczywiście kwestia moderować, czy też nie, to jest decyzja indywidualna. Pamiętać jednak należy, że moderując wpisy bierzemy już na wstępie za nie poniekąd odpowiedzialność. 

Kiedy następuje odpowiedzialność za wpis? Przesłanką prowadzącą bez wątpienia do odpowiedzialności usługodawcy jest istnienie po jego stronie stanu wiedzy o fakcie naruszenia, czy też bezprawnym charakterze naruszenia. O tym stanowi treść art. 14. Cytowany powyżej Sąd Apelacyjny stwierdza, że odpowiedzialność zależy od istnienia pozytywnej wiedzy na temat bezprawnego charakteru treści. Dowód na okoliczność, że wiedziałeś blogerze o bezprawnym charakterze treści obciąża jednak powoda, czyli tego który zaczął z Tobą spór sądowy. Dopóki nie wiesz, że komentarze umieszczone na Twoim blogu naruszają prawo, nie musisz nic robić (inaczej trochę chyba twierdzi sąd w Tarnowie).

W ?sprawie internetu? wypowiedział się również Sąd Najwyższy. Wyrok jest ?świeży?, bo z 8 lipca 2011 r. (sygn. akt IV CSK 665/2010). Jeżeli ktoś szuka, to można znaleźć uzasadnienie w LEX on-line (LEX nr 898708). ?Usługodawca świadczący usługę polegającą na udostępnieniu możliwości bezpłatnego korzystania z Internetu oraz zamieszczania wpisów na uruchomionym przez siebie portalu dyskusyjnym, odpowiada za naruszenie tą drogą cudzych dóbr osobistych tylko wtedy, gdy wiedział, że wpis narusza takie dobro i mimo to nie uniemożliwił niezwłocznie dostępu do wpisu, a więc nie usunął go niezwłocznie. Usługodawca świadczący drogą elektroniczną usługi polegające na umożliwieniu bezpłatnego dostępu do utworzonego przez siebie internetowego portalu dyskusyjnego nie ma obowiązku zapewnienia możliwości identyfikacji usługobiorcy dokonującego wpisu na takim portalu.?

Z przywołanego uzasadnienia wyroku Sadu Najwyższego warto jeszcze zacytować inny fragment. ?Nie jest działaniem naruszającym dobra osobiste anonimowego autora publikacji internetowej krytyczna i nawet ostra ocena treści tej publikacji i samego faktu jej zamieszczenia, ani ujawnienie przez dyskutanta imienia i nazwiska autora, natomiast stanowi naruszenie jego dóbr osobistych (godności i dobrego imienia) przypisanie mu działania niezgodnego z prawem, nieuczciwego i manipulowania mediami dla własnych celów oraz posługiwania się szantażem i prowokacją, co niewątpliwie dyskredytuje człowieka w opinii publicznej, szczególnie jako działacza społecznego, aktywnego na forum obywatelskim. Wypowiedź taka, nie poparta odwołaniem się do faktów stanowiących podstawę tych ocen, jest działaniem bezprawnym.?
I o tym warto pamiętać zarówno będą blogerem, jak i internetowym komentatorem otaczającej nas rzeczywistości.

PS. Garść paragrafów
Art. 14. 1. Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.
2. Usługodawca, który otrzymał urzędowe zawiadomienie o bezprawnym charakterze przechowywanych danych dostarczonych przez usługobiorcę i uniemożliwił dostęp do tych danych, nie ponosi odpowiedzialności względem tego usługobiorcy za szkodę powstałą w wyniku uniemożliwienia dostępu do tych danych.
3. Usługodawca, który uzyskał wiarygodną wiadomość o bezprawnym charakterze przechowywanych danych dostarczonych przez usługobiorcę i uniemożliwił dostęp do tych danych, nie odpowiada względem tego usługobiorcy za szkodę powstałą w wyniku uniemożliwienia dostępu do tych danych, jeżeli niezwłocznie zawiadomił usługobiorcę o zamiarze uniemożliwienia do nich dostępu.
4. Przepisów ust. 1-3 nie stosuje się, jeżeli usługodawca przejął kontrolę nad usługobiorcą w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów.

You may also like

12 komentarzy

Piotr 12 października 2011 - 19:57

Mam wrażenie, że sąd nie czytuje Flexa, bo jakoś te rzeczywistości się tu rozjeżdżają. Jak pamiętam, to bloger od razu usunął obraźliwy wpis, ale to i tak nie zwolniło go z odpowiedzialności.
„Cytowany powyżej Sąd Apelacyjny stwierdza, że odpowiedzialność zależy od istnienia pozytywnej wiedzy na temat bezprawnego charakteru treści.”
Hmm, w Tarnowie też?

Powtórz
dar_wro 12 października 2011 - 20:57

Tego nie wie nikt 😉

Powtórz
okuka67 12 października 2011 - 22:13

Jak przy sądach i blogach jesteśmy, to czy ostrzeżenie w nagłówku mojego blogu wystarczy jako zabezpieczenie, gdy ktoś mnie oskarży o publikowanie treści groźnych dla nieletnich?

Powtórz
dar_wro 14 października 2011 - 20:51

moim zdaniem i bez tego zapisu nie mają Cię o co sądzić;) Piotr też ostatecznie nie podał, czym to niby ta Pani straszyła.

Powtórz
dar_wro 19 stycznia 2012 - 22:21

Dzisiaj SA w Krakowie potwierdził to, co napisałem tu na blogu w tej sprawie.
http://www.tvn24.pl/-1,1732011,0,1,sad-bloger-nie-odpowiada-za-komentarze-na-blogu,wiadomosc.html

Powtórz
Piotr 19 stycznia 2012 - 22:44

Hmm, kogo by tu obrazić… 😉

Powtórz
dar_wro 19 stycznia 2012 - 22:58

Pamiętaj, to że bloger nie odpowiada za usunięty wpis nie oznacza że „wPiSiec” nie będzie odpowiadał 😉

Powtórz
Piotr 19 stycznia 2012 - 23:00

Anonimowo, oczywiście, podzielę się opinią 😛

Powtórz

Zostaw komentarz

error: Uwaga: Treść jest chroniona !!