Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o zakazie fotografowania w muzeach, a boicie się zapytać. Na ten temat napisano dużo, a nawet bardzo dużo, prawie wszystko. W zasadzie każdy portal fotograficzny, prawny, jak również społecznościowy informował o tym, że zapadł wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie ? Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie zakazu fotografowania. Sprawa na tyle rozpropagowana, opisana i omówiona, że miałem wrażenie, że nie trzeba do niej wracać. Dwa fakty spowodowały, że jednak zabieram w tej sprawie głos. Po pierwsze, Wsparcie zwróciło się do sądu o przesłanie odpisu wyroku z uzasadnieniem i właśnie przyszła odpowiedź, która rzuca pewien nowy obraz na sprawę. Po drugie, wspaniały weekend z żoną w Pradze, gdzie na każdym kroku , trzeba było kupić ?licencję foto?, czyli w rzeczywistości zgodę na robienie zdjęć. Dwa dni obcowania z zabytkami sztuki i architektury praskiej oraz fakt, że polski słynny już wyrok w sprawie o sygn. akt XVIII AMC 1145/09 jest? wyrokiem zaocznym stały się impulsem do wpisu. W Zamku Praskim zgoda na fotografowanie 7 z 9 zwiedzanych obiektów kosztuje 100 czeskich koron, w Loretcie też stówka, a w Bibliotece Strahowskiej 50. W sumie nie dużo, ale jednak trzeba płacić. Jest to z całą stanowczością egzekwowane przez pracowników muzeów. W zasadzie w każdej sali muzealnej panie, jak nie widziały licencji (niektóre już mogły nie dowidzieć 😉 ), przychodziły i sprawdzały, a w razie jej braku interweniowały. Ktoś stwierdzi, ale co to ma do rzeczy z polskim sądem i naszym wyrokiem. Tu jest Polska i tu się fotografuje za darmo, bo wyrok sądowy, to rzecz święta. Prawda, prawda. I tu wracamy do kwestii sposobu wydania polskiego wyroku. W odpowiedzi na zapytanie Wsparcia otrzymaliśmy odpis wyroku i pismo Prezesa Sądu Okręgowego, w którym informuje, że w sprawie nie było sporządzane uzasadnienie wyroku. Nie było uzasadnienia, bo nikt nie zaskarżył go, co więcej nikt nawet prawdopodobnie nie złożył odpowiedzi na pozew. Dlatego też z pewnością wyrok w sprawie przeciwko Muzeum Regionalnemu im. Dzieci Wrzesińskich we Wrześni jest wyrokiem zaocznym. Fakt niepodjęcia obrony własnego regulaminu jest również smutnym kolejnym przykładem finansowej mizerii naszych muzeów (żadna organizacja Europejskiego Kongresu Kultury tego nie zmieni). Naszych muzealników nie stać na ochronę prawną nawet własnych regulaminów. W sumie to może i dobrze, lepiej żeby chronili muzealia, niż regulaminy! 🙂
wrzesień 2011
Umowa o korzystanie z utworu (licencja), to nie to samo, co umowa przenosząca autorskie prawa majątkowe. Jak sama nazwa umowy wskazuje zezwalasz w niej na korzystanie ze zdjęcia, nie wyzbywając się swoich praw. Mamy dwa rodzaje licencji: wyłączną i niewyłączną. Jaka jest różnica pomiędzy poszczególnymi licencjami? Licencja wyłączna to taka, która zastrzega wyłączność w korzystaniu z utworu w określony sposób. Tylko licencjobiorca ma wyłączną możliwość korzystania ze zdjęcia na określonych w licencji warunkach. Licencja niewyłączna charakteryzuje się natomiast tym, że udzielenie licencji nie ogranicza udzielenia przez ciebie upoważnienia innym osobom do korzystania ze zdjęcia na tym samym polu eksploatacji.
Wczoraj było o sławie szalonego reportera w mediach. Dzisiaj kilka słów skierowanych do łowców nagród w konkursach fotograficznych. Okazuje się, że zazwyczaj konkurs, to nic innego jak w wielu wypadkach polowanie na darmowe fotki. Regulaminy są różne, ale maja wspólne cechy z tymi, o których pisałem ostatnio. O czym zaraz się przekonacie.
Postanowiłem skorzystać z portalu, gdzie zamieszczane są informacje o konkursach fotograficznych, czyli z serwisu Konkursyfotograficzne.info [Uwaga 2019.05.12 – aktywny lnk usunięto ze względu na brak strony]. Wziąłem na warsztat pierwszy regulamin, jaki mi wpadł w ręce. Przyjrzyjmy się regulaminowi Konkursu ?fotoALBUM? [Uwaga 2019.05.12 – aktywny lnk usunięto ze względu na brak strony]? na ciekawą, kreatywną fotoinspirację organizowanego przez DKF Megaron przy Miejskim Ośrodku Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim. Nie interesują mnie nagrody, warunki konkursu, tematyka, ale od razu jak pies tropiący szukam postanowień dotyczących praw autorskich. I co się okazuje? W punkcie 7 organizator pokazuje całą swoją zachłanność. ?Z chwilą nadesłania fotografie przechodzą na własność Organizatora, który przejmuje autorskie prawa majątkowe do nadesłanych prac.? Organizator zachłanny, bo chce autorskich praw majątkowych do wszystkich nadesłanych prac, a nie tylko np. prac zwycięskich. Zachłanność to jedno, a totalna ignorancja prawa to drugie. Dlaczego padają takie ostre słowa? Ano dlatego, że organizator nie ma bladego pojęcia o prawie autorskim, gdyż przeniesienie majątkowych praw autorskich wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności. Art. 53 Ustawy stanowi, że umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności. Brak formy pisemnej powoduje, że nie następuje przejście jakichkolwiek praw. Po wtóre, zgodnie z art. 41 ustawy, umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione. W regulaminie nie ma słowa o polach eksploatacyjnych, co nie dziwi. Zakładając nawet, że regulaminowe postanowienia w zakresie przejścia praw autorskich uregulowane byłyby ?po Bożemu?, to i tak warto się zastanowić, czy gra jest warta świeczki. Prawdopodobieństwo wygranej jest jak jeden do miliona, a prawa majątkowe do zdjęć oddane już na etapie gry wstępnej, ups miało być ? na etapie zgłoszenia do konkursu 😉 .
Każdy fotograf (zarówno amator, jak i zawodowiec), może bez konieczności uczestniczenia w procesie rekrutacji, pisania CV i przechodzenia przez trudne rozmowy z headhunteremi zostać reporterem w niejednym wydawnictwie lub telewizji. Chwila sławy jednak kosztuje, czasami nawet może kosztować sporo. Z pewnością niewiele osób w ogóle zdaje sobie sprawę, jaką na siebie bierze odpowiedzialność, a jednocześnie ile przekazuje praw wydawcy lub producentowi. Wziąłem pierwszy z brzegu regulamin, a że jest to regulamin Kontakt24, to nie przypadek, skoro namiętnie przeglądam serwis TVN24. Fajnie przecież być pokazywanym w telewizorze, a jeszcze czasem i na poczytnym portalu. Zanim jednak nastąpi chwila sławy, trzeba się zarejestrować. Rejestrując się trzeba oświadczyć, że się akceptuje postanowienia Regulaminu serwisu Kontakt24. Większość zazwyczaj ?stawia ptaszka? w odpowiedniej kratce i idzie dalej. No przecież materiał jest gorący, news i zdjęcie sprzed minut dwóch – trzeba się śpieszyć, bo jeszcze sąsiad Józek będzie szybszy. No to co, ?stawiamy ptaszka? i lecimy dalej. No właśnie lecimy dalej, bo w regulaminie nie może przecież być niczego niebezpiecznego. A wcale tak nie jest. Każdy regulamin jest naszpikowany wieloma klauzulami nakładającymi obowiązki na użytkownika, a jednocześnie dający wiele praw serwisowi. Zajrzyjmy więc do Regulaminu Kontakt24. Zaczynamy od straszenia, czy od utraconych zysków? Straszenie wygrało. Pierwsze zapewnienia dotyczą praw do zdjęcia. Tutaj pewnikiem nie będą występować żadne ryzyka, jeżeli jest to Twoje zdjęcie/film i na nikogo nie przeniosłeś majątkowych praw do niego. ?Użytkownik oświadcza, że ma pełne prawo do dysponowania wiadomością, zdjęciem, filmem lub innym materiałem oraz że przysługują mu autorskie prawa majątkowe do wiadomości, zdjęcia filmu lub innego materiału, które nie są ograniczone na rzecz osoby trzeciej lub, że przysługują mu prawa do korzystania z wiadomości, zdjęcia, filmu lub innego materiału (licencja) obejmujące w szczególności prawo do prezentowania wiadomości, zdjęcia, filmu lub innego materiału w Internecie oraz w programach telewizyjnych nadawanych przez TVN.?
Teraz wizerunek. Na F-LEXie sporo było o wizerunku, więc pewnie każdy czytający wie, jakie są wymagania, jak również jakie mogą wystąpić zagrożenia. Kontakt24 zabezpiecza się również przed tym ryzykiem. W zasadzie nie interesuje go to, bo ?Użytkownik oświadcza, iż osoby utrwalone w wiadomościach, zdjęciach, filmach lub innych materiałach zamieszczonych przez Użytkownika w Kontakcie 24, których zgoda jest konieczna do ich publikacji, wyraziły zgodę na publikację swojego wizerunku w szczególności w sieci Internet oraz w programach telewizyjnych nadawanych przez TVN.? Ergo, Ty musisz zdecydować, czy zgoda na publikację wizerunku jest potrzebna, czy też nie ze względu na zgody ustawowe. Mało tego. Za chwilę sławy musisz jeszcze dodatkowo ?zapłacić?. Musisz bowiem wziąć za to wszystko na siebie całą odpowiedzialność, albowiem w Regulaminie stoi: ?Użytkownik przesyłając TVN wiadomość, zdjęcie lub film oraz zamieszczając na swoim Koncie wiadomość, zdjęcie, film lub inny materiał, ponosi pełną odpowiedzialność za zawarte w nich treści oraz za ewentualne naruszenie praw osób trzecich.? Nawet jeżeli TVN będzie ?ścigane po sądach? i przegra sprawę, to będzie miało do Ciebie regres ? zachodzi spore prawdopodobieństwo, że ostatecznie za wszystko zapłacisz Ty. A co ważniejsze i to wszystko oczywiście za friko, albowiem ?Użytkownik przesyłając za pomocą formularza Kontakt 24 na stronie www.kontakt24.tvn.pl lub za pomocą maila, telefonu lub w jakikolwiek inny sposób wiadomość, zdjęcie lub film oraz zamieszczając wiadomość, zdjęcie, film lub inny materiał na Koncie Użytkownika, wyraża zgodę na nieodpłatną, nieograniczoną czasowo i terytorialnie publikację wiadomości, zdjęcia, filmu lub innego materiału Użytkownika w portalach internetowych Grupy ITI, w tym w szczególności w portalu www.tvn24.pl.? Czyli sława kosztuje. Bo za zdjęcie czy newsa nie dostaniesz nawet złamanego grosza. Nie będę w tym miejscu opisywał pól eksploatacji, na jakich udzielasz tej bezpłatnej licencji, ale jest ich sporo. Sam sprawdź w regulaminie. Ale to nie koniec, albowiem udzielasz jeszcze dodatkowo prawa do udzielania dalszych sublicencji, czyli w zasadzie żegnajcie przychody. ?Użytkownik wyraża zgodę na udzielanie przez TVN (oraz inne spółki z Grupy ITI) sublicencji oraz przenoszenie praw i zezwalanie osobom trzecim na korzystanie z przesłanych wiadomości, zdjęć lub filmów oraz zamieszczonych na Koncie Użytkownika wiadomości, zdjęć, filmów lub innych materiałów, w zakresie określonym w niniejszym Regulaminie.? Raczej nie przeniesiesz na nikogo autorskich praw majątkowych, bo po co komu takie prawa, jak podmiot trzeci może nimi w zasadzie swobodnie dysponować. Jak pokazuje dzisiejszy przykład sława kosztuje i to sporo. Nie dość, że bierzesz na siebie sporą odpowiedzialność (nawet jeżeli nieświadomie), to dodatkowo pozbywasz się ewentualnych przychodów. Omówiłem regulamin Kontakt24, ale regulaminy innych serwisów są bardzo podobne i nakładają takie same obowiązki i żądają podobnych praw.
Na pytanie, czy warto musisz odpowiedzieć sobie sam. Moim zdaniem nie warto.
PS. Słowniczek: regres to…
Ciężki los? fotografii reporterskiej. Obecne regulacje prawne są już łaskawe dla fotografii reporterskiej. W poprzednim stanie prawnym, za czasów obowiązywania Ustawy z 1952 r., reporterskie zdjęcia fotograficzne nie stanowiły przedmiotu praw autorskich (art. 5 pkt 3). Ustawodawca nie obejmował ich ochroną prawną. Na szczęście obecna Ustawa z 1994 r. odeszła od takich postanowień, traktuje fotografię reporterską na takich samych zasadach jak inne utwory. Ustawodawca zezwala jednak na ich odpłatne wykorzystanie w konkretnych sytuacjach. Artykuł 25. 1. pkt 1 c Ustawy stanowi, że wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji już rozpowszechnione sprawozdania o aktualnych wydarzeniach aktualne wypowiedzi i fotografie reporterskie. Krótki tekst, a zawiera kilka pułapek, z którymi nie zawsze daje sobie radę zawodowiec, a co dopiero amator. Pułapki te tkwią w pojęciach:
a) ?prasa, radio i telewizja?,
b) ?rozpowszechnione?,
c) ?aktualne?,
d) ?fotografia reporterska?.
Zacznijmy od końca i sięgnijmy po definicję ?fotografii reporterskiej?.