Najbliższe okolice mojego biura zaczynają przypominać obwarowania jak za czasów obrony Festung Breslau w 1945 r., albo jak kto woli największy publiczny szalet Europy [Uwaga 2019.05.11 link do GW usunąłem, gdyż był już nieaktywny]. Znaczy, że się zbliża. Czas dać nogę i nie dać się temu zbiorowemu szaleństwu. Na kilka dni macie wolne od F-LEXa. 😉
Uciekam tam, gdzie wieje. Może tym razem uda mi się wreszcie przyzwoicie sfotografować wiatraki i inne atrakcje Północnej Jutlandii.